O rozmiarach i nie tylko

Na początek parę słów o mnie. Jestem Kimś. Oczywiście głównie dlatego, że mam K.T.O.Ś-a. czyli, jakby ktoś nie pamiętał: Kontrowesjny Twórczy Obraz Świata.

Oczywiście w dzisiejszych czasach zwykle jest tak, że każdy coś ma. Ten charakter, tamten sympatyczny wyraz twarzy, inny znowu obycie, względnie skórę, furę i komórę ewentualnie znane nazwisko i taką ilość, że muszą stawać w kolejce, tylko po to żeby się objawiły.

W minionych epokach był nawet projekt, żeby wszyscy mieli po równo, ale jakoś nie wyszło. Pewnie przez ten światopogląd, co to niby wszyscy mieli mieć taki sam, ale się okazało się, że większość ogóle nie ma żadnego a jak już ktoś ma to nie taki jak trzeba, tylko zgoła inny. Wykształciuchy cholerne.

No dość, że w końcu wyszło, że każdy ma trochę inaczej, co na dłuższą metę i tak okazało się bez znaczenia, albowiem metoda doświadczalna doświadczalnie pokazała, że w sumie nie ważne, co się ma, tylko co się z tym robi i w jakim stylu. Czyli jak powiedział mój znajomy "nieważne, że mały, ważne że figlarny". Które to słowa, choć wprawdzie średnio pasują do fiata 126p w innych okolicznościach przyrody okazują swoją nadprzyrodzoną ludową mądrość. Która to mądrość w tłumaczeniu z polskiego na nasze tłumaczyć można następująco:

Nie ma rzeczy tak małej, by nie można jej zrobić dobrze. Ani tak wielkiej, żeby nie dało się jej sp….olić. O czym w sumie pamiętać należy.

Autor: K.T.O.Ś / Źródło: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości