O mądrości narodów słów kilka

Ktoś
Ktoś

Na początku parę słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. To znaczy tak przypuszczam, bo w zasadzie to nie wiem, jak się patrzy w tęczę ale zakładam, że z zachwytem, zadowoleniem i entuzjazmem i kilkoma innymi przymiotnikami. Czyli mniej więcej tak jak w lustro…

A skoro już o zjawiskach naturalnych mówimy, to mojej czujnej (acz cynicznej) uwadze nie uszedł fakt, że nadeszła wiosna, co oznacza że jest zimniej, pada więcej deszczu, i że czas na wiosenne porządki.

Tak, wiosenne porządki to nasza dumna polska tradycja. A tradycje są mądrością narodów. A Polak jest mądry po szkodzie, co – zważywszy na ostatnie tysiąc lat naszej historii – oznacza że, gdyby nasza narodowa mądrość byłą górą, to byłaby to góra wielka. A nawet największa. Chociaż istnieje niewielka możliwość, że schodzące po jej zboczach lawiny samorzutnie układałyby się w napis „a nie mówiłem?”.

Zresztą nie ukrywam, że choć moje zamiłowanie do porządku ustępuje rozmiarami wyłącznie mojej wrodzonej mądrości , skromności i ogólnemu byciu super, to ostatnio – prawdopodobnie na skutek kwantowej struktury Wszechświata – wolna przestrzeń w moim mieszkaniu ograniczyła się do słupa powietrza nad łóżkiem.

Rzucam się więc do sprzątania. Na wypadek gdybym nie wrócił, pozdrówcie ode mnie Wodziankę. I podeślijcie Urbańskiego. W końcu podobno szuka pracy…

podziel się:

Pozostałe wiadomości