Kto z kim śpi

Ktoś
Ktoś

Na początku kilka słów o mnie. Jestem kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mniej jak w tęczę, czyli wyraźnie się jarają. Ale ja nie mam nic przeciwko temu, albowiem uważam, że to wolny kraj i każdy może sobie patrzeć na kogo, jak chce, gdzie chce - o ile to patrzonemu krzywdy nie robi. Nie interesuje mnie też skąd patrzy, lub gdzie stoi.

Pomimo, że jako etatowy czujny (acz cyniczny) obserwator rzeczywistości ciekaw jestem wielu rzeczy, ale nie interesuje mnie również na czymś ktoś śpi, pod czym śpi, w czym śpi. Jak również jaki kolor lamperii ma na ścianach, względnie materiał z jakiego skrojona jest jego (niewątpliwe urocza) piżamka. Przypuszczam, zresztą, że Was to też nie obchodzi. Nie rozumiem więc , dlaczego niektórzy sądzą, że powinno nas interesować kto z kim śpi. Zrozumcie, to nie jest kwestia jakiejś tolerancji czy innego liberalizmu. Mnie to po prostu nie interesuje. I nie rozumiem dlaczego by miało. To, co robią ze swoim czasem dwie dorosłe i zdrowe osoby - jest ostatecznie ich własną sprawą. Obiektywnie rzecz biorąc – dość nudną. A jest przecież tyle ciekawszych rzeczy, o których możecie myśleć i na które możecie patrzeć.

W tym miejscu chrząkam znacząco, a mój palec proroczo wskazuje w moim kierunku.

Do zobaczenia

podziel się:

Pozostałe wiadomości