Dziecko wewnątrz i zewnętrzny spokój

Na początek parę słów o mnie. Jestem Kimś. Miekszam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. W dodatku wyglądają na trochę stęsknionych, co w jakiś sposób mogę zrozumieć, i to pomimo, że ja osobiście byłem zawsze w pobliżu siebie, co czyniło tęsknienie sporo trudniejszym.

Ale i tak dałem radę. Bo w końcu bycie ktosiem zobowiązuje, a ja jestem jednostką obowiązkową.

A także błyskotliwą, ujmującą, nadludzko przystojną i nieziemsko inteligentną. Oraz, oczywiście, skromną. Ale to już akurat wszyscy wiecie.

A także, ponieważ czas, w którym nie było mnie tu, poświęciłem na bycie gdzie indziej połączone z odzyskiwaniem wewnętrznego spokoju, nawiązywaniu łączności z wewnętrznym dzieckiem (co udało się nadspodziewanie łatwo, w przeciwieństwie do prób przecięcia kontaktu z wewnętrznym dzieckiem, co nie udało się w ogóle) i walką z introwertyzmem (bo nigdy nie wiadomo) mogę śmiało powiedzieć, że jestem gotów.

A Wy?

Autor: K.T.O.Ś.

podziel się:

Pozostałe wiadomości