Czujne, acz cyniczne obserwowanie rzeczywistości

Ktoś
Ktoś
Na początku parę słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie. I to, szczerze mówiąc, od dość dawna. Wprawdzie nie tak jak Bubu, ale on tu jest dwieście odcinków, a to już trochę jak wyposażenie biura, więc się w zasadzie nie liczy.

Zresztą nie ważne jak długo tu mieszkam. Ważne, że patrzą na mnie jak w tęczę. Czyli z ufnością i nadzieją w swoich wielkich oczach. No chyba, że coś nie-halo, ale wtedy to wolę żeby robili tak, żeby znowu było halo, niż gapili się bez sensu. Chociaż – tak między nami – trudno nazwać poszukiwania doskonałości czymś bez sensu.

Ale dosyć o mnie, albowiem, jako jednostka z natury skromna trochę się przez to płoszę. Może nie tak bardzo jak Dyjak, ale z taką Dodą to już śmiało mogę iść w zawody. Byle nie za daleko. Rozumiecie, obowiązki.

Czyli – jakby ktoś nie wiedział – czujne, acz cyniczne, obserwowanie rzeczywistości. Co, jak się zapewne orientujecie, robi się ostatnio coraz trudniejsze. Częściowo przez to, że w dziedzinie cynizmu zaczynam się czuć jak amator (a muszę powiedzieć, że jest to uczucie mi z zasady obce a nawet wstrętne), a częściowo dlatego, że rzeczywistość czasem nie staje na wysokości zadania, pokazując swoje zdecydowanie brzydsze oblicze.

Ponieważ jednak prawdziwy ze mnie twardziel, dalej będę robił swoje. Czyli nie dalej przypominał wszystkim, że niebo jest błękitne, kobiety piękne i świat piękny. I że każdy z nas sam kształtuje swój świat. Niezależnie od tego czy to się komuś podoba czy nie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości