Volenti nihil difficile, czyli do dzieła, Panowie!

Na początek parę słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęcze. Co, oczywiście, spotyka się z mojej strony z pełnym i całkowitym zrozumieniem, albowiem, po pierwsze, ja wszystko rozumiem, a po drugie, też lubię czasem popatrzeć na coś ładnego i mniej więcej w moim rozmiarze.

Więc proszę mi tutaj nie wmawiać, że lustro to nie artykuł pierwszej potrzeby. Nie dość, że można w nim oglądać ładne rzeczy (mnie), to jeszcze trafione kamieniem rozpryskuje się w sposób spektakularny, co czyni to ulubioną rozrywkę Prawdziwych Polaków Patriotów o wiele przyjemniejszą i ileż bardziej satysfakcjonującą. Wyobraźcie sobie te rozanielone pod kominiarkami twarze. Czyż łza się w oku nie kręci?Jestem pewien, że kręci. W końcu taki, co by od gazu łzawiącego nie płakał, to się jeszcze nie znalazł. Z całą stanowczością odrzucam również tezę o niskich pobudkach kierujących rzucającą kamieniami Przyszłość Narodu. Doprawdy teza taka pojawić się mogła wyłącznie w inspirowanych określonymi kołami na Wschodzie i Zachodzie głowach hegemonistów z Południa. Dla nas Jedynie Słusznie Myślących Polaków jest przecież oczywiste, że nasza tryskająca tężyzną fizyczną i intelektualną młodzież realizuje po prostu ideę Wincentego Pola, wyrażoną w doskonale znanym każdemu Prawdziwemu Polskiemu Patriocie wierszu:

O polska kraino! Gdyby ci rodacy,Co za ciebie giną, wzięli się do pracy,I po garstce ziemi z ojczyzny zabrali,Już by dłońmi swymi Polskę usypali.

Łza kręci się w oku, kiedy nasi złoci chłopcy, poruszeni słowami dziewiętnastowiecznego wieszcza, gołymi rękami rwą bruk, który następnie metodą rzutu przenoszą na północ, a więc w rejony obfitującej w gaz i ropę naftową Norwegii, co jakże pięknie świadczy o ich zmyśle geopolitycznym i strategicznym. Jako mieszkaniec Warszawy nie mogę również nie doceniać głębokiej wymowy gestu, jakim był wybór świeżo odremontowanej ulicy Marszałkowskiej, jako pierwszego kandydata do przeniesienia.Ale! Rodacy! Nie poprzestawajcie na półśrodkach! Dokonajcie czegoś znaczącego. Czegoś wiekopomnego. Przenieście Tatry!W czasie tego heroicznego czynu nie tylko pokażecie marnemu światu, że Polak potrafi, nie tylko złotymi zgłoskami zapiszecie nowy rozdział w historii naszej cierpiącej Ojczyzny, ale wyrobicie sobie również tężyznę fizyczną niezbędną do ruszenia z posad nie tylko bryły świata, ale w ogóle dowolnej bryły. A ponadto przestaniecie śpiewać i wyjedziecie z Warszawy. Co też jest ważne, nieprawdaż?

Autor: K.T.O.Ś

podziel się:

Pozostałe wiadomości