O kobietach

Ktoś
Ktoś

Na początku parę słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN-ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. Chociaż - szczerze powiedziawszy - żaden ze mnie Maślak. No ale - jak twierdzi przysłowie - lepszy rydz niż nic i w ogóle dwa grzyby w barszcz.

No ale dość o mnie!

Dziś będzie o świecie i w ogóle.

Otóż jako czujny (acz cyniczny) obserwator rzeczywistości, nie mogłem przegapić faktu, że rozpoczęła się wiosna. Który to fakt poznajemy po przebiśniegach intensywnie przebijających metaforyczny śnieg, trelach okolicznych ptasząt oraz po kobietach, które dają się zauważać coraz bardziej.

Oczywiście nie to, żebyśmy kiedykolwiek mogli zapomnieć o kobietach. Zwłaszcza, że to podobno one stoją za każdym odnoszącym sukcesy mężczyzną. Niektórzy twierdzą nawet, że stoją i krzyczą, którą to tezę odrzucamy z oburzeniem i odrazą, ponieważ kobiety jak wiadomo nie krzyczą, tylko dobitnie wyrażają swoje zdanie, które w dodatku zawsze jest słuszne, ostateczne i niepodlegające żadnym negocjacjom, jako od samego początku właściwe.

A co więcej, choć zgadzamy się z ogólnie przyjętą tezą, że matką wynalazków jest potrzeba, to równocześnie zdajemy sobie sprawę, że jest to głównie potrzeba zaimponowania kobiecie. W końcu wszyscy wiemy, że szybkie samochody wymyślono wyłącznie z uwagi na piękne kobiety, a podbój kosmosu odbywa się wyłącznie ze względu na efekt, jaki na płci przeciwnej wywierają astronauci.

Drogie Panie!

W imieniu wszystkich nosicieli chromosomu Y dziękuję Wam za wkład w rozwój ludzkiej cywilizacji jako takiej oraz życzę wszystkiego najlepszego z okazji niedawnego święta kobiet.

Wasz KTOŚ

podziel się:

Pozostałe wiadomości